Od końca czerwca chińska policja uwolniła 359 ludzi zmuszanych do niewolniczej pracy w cegielniach w prowincji Shanxi - poinformowały w poniedziałek chińskie władze. Wśród uwolnionych znalazło się 121 ludzi upośledzonych umysłowo i piętnaścioro dzieci. Pracowników odnaleziono na terenie 17 cegielni, gdzie byli więzieni i zmuszani do niewolniczej pracy. Aresztowano 147 osób zarządzających zakładami. "Zgodnie z prawem, przestępcy ci zostaną ukarani. Urzędnicy rządowi, którzy uczestniczyli w tym nielegalnym procederze, wykorzystywali swe wpływy dla czerpania zysków i chronili gangi będą srogo ukarani zgodnie z prawem i dyscypliną partii komunistycznej" - powiedział wiceminister pracy i ubezpieczeń społecznych Sun Baoshu. Jak wynika z informacji resortu, "prawie 66 proc. cegielni w prowincji Shanxi działa nielegalnie". Sun powiedział, że podobne zakłady znaleziono również w innych chińskich prowincjach. Do tej pory uwolniono około 1.340 robotników. Skandal wypłynął na początku czerwca, kiedy chińskie media podały, że m.in. 8-letnie dzieci porywano lub mamiono obietnicą wysokich zarobków, a później sprzedawano do cegielni za 500 juanów (65 dolarów). Robotników zmuszano do pracy prawie 24 godziny na dobę, bito, głodzono i nie wypłacano żadnej pensji. Afera zwróciła też uwagę na brak kontroli i korupcję władz lokalnych tolerujących taki stan rzeczy. Milicja zatrzymała około 170 ludzi. Na początku lipca rozpoczęły się procesy w sprawie niewolniczej pracy. (ręceprecz odTybetu)